22 replies on “Szpilman po raz drugi, czyli moje wykonanie “Tych lat nie odda nikt”
śliczne
Popieram poprzedniczkę. Dodam jeszcze, że zmiana rytmu bardzo Ok.
Ja jednak zmieniłbym akompaniament. To pianinko nie pasuje w ogóle do tego utworu. Wykonanie fajne, ale jednak z orginalnym podkładem zdecydowanie.
Eeeee! Kocham tą tonację. Kojarzy mi się z jesienią i liśćmi lecącymi z drzew, nie wiem czemu tak mam, ale z różnymi porami roku dana tonacja mi się kojarzy. Jak zwykle super, w punkcik i w ogóle. Sama sobie grałaś Aguś?
Tak, Kasiu, grałam sobie sama.
Nie zmieniałbym tonacji tylko aranż, a to jednak różnica no nie?
Mnie się podoba ta wersja piosenki. Ciekawe, co by na to powiedział kompozytor?
W końcu Cię usłyszałam. Masz taką… ja to nazywam, barwę głosu starego typu. Stosunkowo rzadko się teraz spotyka taki głos u kobiety, a szkoda.
Poza tym, lubię tę piosenkę i Twoje wykonanie mi się podoba, choć nie mogłam się początkowo do tej zmiany rytmu przyzwyczaić.
Dzięki, Elanor za miłe słowa.
oo, bardziej kantylenowo. my graliśmy bardziej żywiej. super, uwielbiam.
Bo żywsze wykonanie wymaga dobrej dykcji. Santorka zasuwa, bo ma aparat i warsztat,a tu no cóż za wolno i już. W tym kawałku za bardzo słychać, że masz problem z dykcją.
Nie wydaje mi się, jest to mój pomysł aranżacyjny i ma on prawo Ci się nie podobać, a wolne tempo nie wynika z tego, że szybciej nie dałabym rady, ale tak ten utwór poczułam. Magdo, przez Twoje komentarze straciłam ochotę cokolwiek wokalnego w mmoim wydaniu wstawiać na bloga. Mamy różne wrażliwości i nie podoba nam się wzajemnie to, co prezentujemy wokalnie, no i… chyba tak już pozostanie, trzeba z tym żyć.
Bez przesady. Parę rzeczy doceniłam. Parę koncepcji aranżacyjnych mnie się podobało, nawet jakaś interpretacja się zdarzyła. Twoje poczynania zasługują na głębszą analizę niż AGatko było świetnie. Nie bez kozery nazwałaś się kantyleną, to jest komunikat dla słuchacza, że jesteś fachowcem. Ja podążam za Twoim komunikatem i tak staram się Ciebie oceniać. Nigdy Ci nie powiedziałam, że było beznadziejnie. Jeśli coś mi się nie podobało wiedziałaś co konkretnie. Wrzucaj swoje poczynania na bloga nie muszę być przecież Twoją fanką, co nie znaczy, że jestem przeciwniczką wszystkiego co robisz.
Poza tym czy to nie ciekawe doświadczenie słysząc na codzień permutacje słowa utalentowana usłyszeć krytyczną podpartą merytorycznie opinię.Skąd masz wiedzieć, że cukier jest słodki nie próbując smaku słonego Więcej Ci powiem znam to uczucie. Pewnego krytykanta chciałam zabić za to, że wyrażał się zbyt dosadnie o moich wadach i umiejętnościach. Aż tu nagle coś docenił i wtedy wiedziałam, że to naprawdę jest dobre.
Bardzo cenię sobie naprawdę merytoryczne uwagi, dotyczące moich wykonań, twoje moim zdaniem do takich nie należą. Jeśli zaś chodzi o mój pseudonim, dotyczy on jednak czegoś innego niż moje śpiewanie.
Magdo!
Nie słyszę tylko permutacji słowa utalentowana, wiele osób albo mnie doceniło, albo nie, wychodzę jednak z założenia, że jak się komuś coś nie podoba, to nie słucha tego, a mam wrażenie, że od paru dni, Magdo, na siłę chcesz mi pokazać swoje stanowisko. Nie musisz mi pokazywać, jak to jest, gdy się mnie nie pochwali, dostaję często różne opinie dotyczące mojego śpiewania, po prostu nie wiem, czemu przyczepiłaś się do moich wykonań, skoro to nie jest twoja estetyka. Wiele osób z muzycznego środowiska nieproszonych dało mi szansę zaistnienia i nawet jeśli będzie to garstka ludzi, pragnę dla nich śpiewaniem przekazywać swoje emocje, umiem godnie przyjąć krytykę, ale nie ukrywam, że mam dość ciągle wchodzić z Tobą w potyczki słowne, bo nasze opinie od nadmiaru polemiki nie zmienią się i jest to za przeproszeniem czcza dyskusja, bo nie wstydzę się żadnego wykonania, które tu wrzuciłam i w każde włożyłam swoją duszę i nie skasuję już żadnego nagrania, zajmę się jednak Twoimi komentarzami, gdy Dawid tylko ukończy opcję moderowania, bo mam prawo zostawić te, które nie uderzają w moje niedociągnięcia, posiada je zresztą każdy wokalista, bo jesteśmy tylko ludźmi.
Rób co chcesz.śpiewaj dla kogo chcesz i publikuj co chcesz. Możesz mnie nawet zablokować. Co do moich opinii są merytoryczne o tyle, że są podparte konkretnymi przykładami muzycznymi. To nie jest Twoja wina, że urodziłaś się z takim głosem, ani moja, że on tak na mnie działa. Chciałam się w Twoim śpiewaniu doszukać czegoś dobrego i w końcu się udało. Poza tym pragnę CI przypomnieć, że też się czepiałaś i podejrzewam, że tak będzie jeśli coś opublikuję, ale uwierz mi jest mi to obojętne. Zablokujmy się wzajemnie tak będzie zdrowo. Nie wiem czy tak się da i z kim należy o tym rozmawiać. Po co masz przeze mnie tracić radość publikowania swoich wykonań. Nie mam też satysfakcji, że połowę nagrań usunęłaś, bo się niepochlebnie o nich wyraziłam. Poza tym zbliża się Wigilia czas pojednania, więc obiecuję CI, że dam spokój Twojej twórczości jeśli to ma CI w czymś pomóc., a jednocześnie proszę CIę o to samo. na tej płaszczyźnie możemy się poróżnić, a chcę tego uniknąć. Jeśli masz odbiorców, którzy lubią to co robisz, śpiewaj dla nich i sprawiaj im radość. Jest taka piosenka Edyty Geppert pt. Pani geppert to się nie sprzeda. Posłuchaj sobie jej. Wszystkiego dobrego na święta i na Nowy Rok
Dzięki za komentarz, no i nieścisłość się pojawia, usunęłam tylko jedno nagranie, a nie połowę, bo jeśli umiesz liczyć to wiesz, że połowa z dwudziestu kilku nie równa się jeden. Życzenia oczywiście odwzajemniam, obiecując tym samym, że już nigdy nie będę czepiała się Twych wykonań na blogu.
Cieszę się, że się dogadałyśmy.
Mi się baardzo podoba, a zresztą, pisałam już o tym wyżej <3
Popłakałam się.
Jenyyyyyyy, jak ja bym chciała śpiewać tak, jak ty i nie ukrywam, być tak rozpoznawana w Polsce jak ty i mieć tyle scenicznych występów, jak ty. Pięknie, Agatko, pięknie.
22 replies on “Szpilman po raz drugi, czyli moje wykonanie “Tych lat nie odda nikt”
śliczne
Popieram poprzedniczkę. Dodam jeszcze, że zmiana rytmu bardzo Ok.
Ja jednak zmieniłbym akompaniament. To pianinko nie pasuje w ogóle do tego utworu. Wykonanie fajne, ale jednak z orginalnym podkładem zdecydowanie.
Eeeee! Kocham tą tonację. Kojarzy mi się z jesienią i liśćmi lecącymi z drzew, nie wiem czemu tak mam, ale z różnymi porami roku dana tonacja mi się kojarzy. Jak zwykle super, w punkcik i w ogóle. Sama sobie grałaś Aguś?
Tak, Kasiu, grałam sobie sama.
Nie zmieniałbym tonacji tylko aranż, a to jednak różnica no nie?
Mnie się podoba ta wersja piosenki. Ciekawe, co by na to powiedział kompozytor?
W końcu Cię usłyszałam. Masz taką… ja to nazywam, barwę głosu starego typu. Stosunkowo rzadko się teraz spotyka taki głos u kobiety, a szkoda.
Poza tym, lubię tę piosenkę i Twoje wykonanie mi się podoba, choć nie mogłam się początkowo do tej zmiany rytmu przyzwyczaić.
Dzięki, Elanor za miłe słowa.
oo, bardziej kantylenowo. my graliśmy bardziej żywiej. super, uwielbiam.
Bo żywsze wykonanie wymaga dobrej dykcji. Santorka zasuwa, bo ma aparat i warsztat,a tu no cóż za wolno i już. W tym kawałku za bardzo słychać, że masz problem z dykcją.
Nie wydaje mi się, jest to mój pomysł aranżacyjny i ma on prawo Ci się nie podobać, a wolne tempo nie wynika z tego, że szybciej nie dałabym rady, ale tak ten utwór poczułam. Magdo, przez Twoje komentarze straciłam ochotę cokolwiek wokalnego w mmoim wydaniu wstawiać na bloga. Mamy różne wrażliwości i nie podoba nam się wzajemnie to, co prezentujemy wokalnie, no i… chyba tak już pozostanie, trzeba z tym żyć.
Bez przesady. Parę rzeczy doceniłam. Parę koncepcji aranżacyjnych mnie się podobało, nawet jakaś interpretacja się zdarzyła. Twoje poczynania zasługują na głębszą analizę niż AGatko było świetnie. Nie bez kozery nazwałaś się kantyleną, to jest komunikat dla słuchacza, że jesteś fachowcem. Ja podążam za Twoim komunikatem i tak staram się Ciebie oceniać. Nigdy Ci nie powiedziałam, że było beznadziejnie. Jeśli coś mi się nie podobało wiedziałaś co konkretnie. Wrzucaj swoje poczynania na bloga nie muszę być przecież Twoją fanką, co nie znaczy, że jestem przeciwniczką wszystkiego co robisz.
Poza tym czy to nie ciekawe doświadczenie słysząc na codzień permutacje słowa utalentowana usłyszeć krytyczną podpartą merytorycznie opinię.Skąd masz wiedzieć, że cukier jest słodki nie próbując smaku słonego Więcej Ci powiem znam to uczucie. Pewnego krytykanta chciałam zabić za to, że wyrażał się zbyt dosadnie o moich wadach i umiejętnościach. Aż tu nagle coś docenił i wtedy wiedziałam, że to naprawdę jest dobre.
Bardzo cenię sobie naprawdę merytoryczne uwagi, dotyczące moich wykonań, twoje moim zdaniem do takich nie należą. Jeśli zaś chodzi o mój pseudonim, dotyczy on jednak czegoś innego niż moje śpiewanie.
Magdo!
Nie słyszę tylko permutacji słowa utalentowana, wiele osób albo mnie doceniło, albo nie, wychodzę jednak z założenia, że jak się komuś coś nie podoba, to nie słucha tego, a mam wrażenie, że od paru dni, Magdo, na siłę chcesz mi pokazać swoje stanowisko. Nie musisz mi pokazywać, jak to jest, gdy się mnie nie pochwali, dostaję często różne opinie dotyczące mojego śpiewania, po prostu nie wiem, czemu przyczepiłaś się do moich wykonań, skoro to nie jest twoja estetyka. Wiele osób z muzycznego środowiska nieproszonych dało mi szansę zaistnienia i nawet jeśli będzie to garstka ludzi, pragnę dla nich śpiewaniem przekazywać swoje emocje, umiem godnie przyjąć krytykę, ale nie ukrywam, że mam dość ciągle wchodzić z Tobą w potyczki słowne, bo nasze opinie od nadmiaru polemiki nie zmienią się i jest to za przeproszeniem czcza dyskusja, bo nie wstydzę się żadnego wykonania, które tu wrzuciłam i w każde włożyłam swoją duszę i nie skasuję już żadnego nagrania, zajmę się jednak Twoimi komentarzami, gdy Dawid tylko ukończy opcję moderowania, bo mam prawo zostawić te, które nie uderzają w moje niedociągnięcia, posiada je zresztą każdy wokalista, bo jesteśmy tylko ludźmi.
Rób co chcesz.śpiewaj dla kogo chcesz i publikuj co chcesz. Możesz mnie nawet zablokować. Co do moich opinii są merytoryczne o tyle, że są podparte konkretnymi przykładami muzycznymi. To nie jest Twoja wina, że urodziłaś się z takim głosem, ani moja, że on tak na mnie działa. Chciałam się w Twoim śpiewaniu doszukać czegoś dobrego i w końcu się udało. Poza tym pragnę CI przypomnieć, że też się czepiałaś i podejrzewam, że tak będzie jeśli coś opublikuję, ale uwierz mi jest mi to obojętne. Zablokujmy się wzajemnie tak będzie zdrowo. Nie wiem czy tak się da i z kim należy o tym rozmawiać. Po co masz przeze mnie tracić radość publikowania swoich wykonań. Nie mam też satysfakcji, że połowę nagrań usunęłaś, bo się niepochlebnie o nich wyraziłam. Poza tym zbliża się Wigilia czas pojednania, więc obiecuję CI, że dam spokój Twojej twórczości jeśli to ma CI w czymś pomóc., a jednocześnie proszę CIę o to samo. na tej płaszczyźnie możemy się poróżnić, a chcę tego uniknąć. Jeśli masz odbiorców, którzy lubią to co robisz, śpiewaj dla nich i sprawiaj im radość. Jest taka piosenka Edyty Geppert pt. Pani geppert to się nie sprzeda. Posłuchaj sobie jej. Wszystkiego dobrego na święta i na Nowy Rok
Dzięki za komentarz, no i nieścisłość się pojawia, usunęłam tylko jedno nagranie, a nie połowę, bo jeśli umiesz liczyć to wiesz, że połowa z dwudziestu kilku nie równa się jeden. Życzenia oczywiście odwzajemniam, obiecując tym samym, że już nigdy nie będę czepiała się Twych wykonań na blogu.
Cieszę się, że się dogadałyśmy.
Mi się baardzo podoba, a zresztą, pisałam już o tym wyżej <3
Popłakałam się.
Jenyyyyyyy, jak ja bym chciała śpiewać tak, jak ty i nie ukrywam, być tak rozpoznawana w Polsce jak ty i mieć tyle scenicznych występów, jak ty. Pięknie, Agatko, pięknie.