6 replies on “Moje podejście do twórczości Szpilmana po raz pierwszy, czyli autorska aranżacja piosenki “Deszcz” wraz z wykonaniem rzecz jasna”
Ciekawie.
Mój Gałczyński ukochany. <3
I tak się trudno rozstać z twym prześlicznym śpiewem, cudownie to zaśpiewałaś, jak ty to byś powiedziała intrygująco 🙂
Ah jak ja uwielbiam twój głos, gdy tak miło kołysze mymi zmysłami, jak ja uwielbiam gdy prócz mocnego brzmienia, zaśpiewasz coś delikatnego takiego, suptelnego, płynę słuchając ciebie, płynę i chciał bym utonąć w twoim śpiewie, zasnąć i w śnie trwającym wiecznie, trwać w twoim śpiewie.
To jest niesprawiedliwe, że mieszkam tak daleko, od ciebie.
W przeciwnym razie, przychodził bym jak Romeo pod okno twoje, z tą różnicą, że ja bym, tylko sobie stał, a ty byś mi spiewała tak delikatnie mocno postawionym głosem, ale jednak wyważonym niczym mieszanka kawy, która jest mocna a jednak łagodna.
kantylena cho no tu do wrocka 😀
Niezwykle ciepłe i intrygujące są słowa Twego komentarza, d.
To nie sztuka zaśpiewać, ale zaśpiewać z własnym pomysłem, to dopiero sztuka!
O dziwo mnie się też podoba. Nie było zbyt wykrzyczane to wykonanie i miałaś delikatne vibrato. Nie byłoźle.
6 replies on “Moje podejście do twórczości Szpilmana po raz pierwszy, czyli autorska aranżacja piosenki “Deszcz” wraz z wykonaniem rzecz jasna”
Ciekawie.
Mój Gałczyński ukochany. <3
I tak się trudno rozstać z twym prześlicznym śpiewem, cudownie to zaśpiewałaś, jak ty to byś powiedziała intrygująco 🙂
Ah jak ja uwielbiam twój głos, gdy tak miło kołysze mymi zmysłami, jak ja uwielbiam gdy prócz mocnego brzmienia, zaśpiewasz coś delikatnego takiego, suptelnego, płynę słuchając ciebie, płynę i chciał bym utonąć w twoim śpiewie, zasnąć i w śnie trwającym wiecznie, trwać w twoim śpiewie.
To jest niesprawiedliwe, że mieszkam tak daleko, od ciebie.
W przeciwnym razie, przychodził bym jak Romeo pod okno twoje, z tą różnicą, że ja bym, tylko sobie stał, a ty byś mi spiewała tak delikatnie mocno postawionym głosem, ale jednak wyważonym niczym mieszanka kawy, która jest mocna a jednak łagodna.
kantylena cho no tu do wrocka 😀
Niezwykle ciepłe i intrygujące są słowa Twego komentarza, d.
To nie sztuka zaśpiewać, ale zaśpiewać z własnym pomysłem, to dopiero sztuka!
O dziwo mnie się też podoba. Nie było zbyt wykrzyczane to wykonanie i miałaś delikatne vibrato. Nie byłoźle.